U mnie w domu jest wigilijna tradycja jedzenia barszczu czerwonego, a wiadomo, że jak aromatyczny barszczyk to i pasztecik. Z tego co pamiętam zdarzały się czasami odstępstwa od tej reguły i zamiast barszczu pojawiała się na stole zupa rybna lub pieczarkowa, nie pamiętam jednak Wigilii bez kruchych drożdżowych pasztecików nadzianych pieczarkami i cebulką. To element niezastąpiony i jeden ze świątecznych pewniaków. Wszyscy je lubią (szczególnie na ciepło) i znikają prawie tak szybko jak pierogi z kapustą i grzybami.
SKŁADNIKI:
50 g drożdży
4 szklanki maki
1/3 kostki masła
1 szklanka śmietany
1 jajko
400 g pieczarek
2 cebule
2 łyżki oleju
sól, pieprz
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:
- Mąkę przesiewamy na blat, dodajemy szczyptę soli.
- Masło i drożdże kroimy i dodajemy do mąki.
- Jajo myjemy, sparzamy i wybijamy na talerzyk.
- Na środku kopca z mąki robimy wgłębienie i w to miejsce dodajemy wybite jajko oraz śmietanę.
- Wszystko zagniatamy dokładnie na gładkie, elastyczne ciasto.
- Odstawiamy na około 20 min. w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
- W tym czasie przygotowujemy farsz: pieczarki i cebulę kroimy w drobną kosteczkę i podsmażamy na oleju.
- Na koniec smażenia doprawiamy do smaku solą i pieprzem.
- Farsz odsączamy z nadmiaru tłuszczu.
- Po wyrośnięciu ciasto wałkujemy na grubość 0,5 cm do 1 cm.
- Wystudzony farsz układamy na cieście i formujemy paszteciki według uznania. Ja np. robię tak: na cieście w długim rządku umieszczamy farsz i składamy ciasno dociskając brzegi.
- Uformowane paszteciki smarujemy rozmąconym jajkiem.
- Pieczemy przez 20 min w 190 stopniach C.