Latem, kiedy żar leje się z nieba niechętnie stoję przy kipiących garach i rozgrzanym piekarniku. Wymyślanie nowości i kulinarne eksperymenty stają się mniej satysfakcjonującym zajęciem i o ile w ostateczności przy obiedzie mogę się wysilić i pokombinować o tyle w kwestii deserów stawiam na najprostsze rozwiązania. Na szczęście na pomoc przychodzą sezonowe owoce i warzywa. Pokrojone na kawałki, zmiksowane w postaci koktajli, lodów, albo prosto z krzaczka.
W upalnie dni często gości na naszych talerzach arbuz. Słodki, soczysty, apetycznie różowy i lekko chrupiący. Nie tylko mojemu dziecku leci ślinka na jego widok. Jest z nim tylko jeden kłopot. O ile my dorośli ze zjedzeniem go nie mamy większych problemów, to moje dziecko już nie koniecznie. Wiem to z autopsji, że dojrzały i soczysty arbuz pałaszowany w kawałkach potrafi zmoczyć cały przód koszulki rozmiar 104, obie rączki i 3/4 małej buzi. A co jeśli młody osobnik nie przepada za klejącymi paluchami i konsumpcja jednego kawałka kończy się na paczce zużytych chusteczek? Jest na to sposób, na który natknęłam się ostatnio przy przeglądania zdjęć na Pinterest. A mianowicie…
ARBUZ NA PATYKU:
Potrzebujemy arbuza i patyczków do lodów albo jeśli w pobliskich sklepach są one niedostępne (tak jak u mnie) – patyczków do gardła (z apteki). 🙂 Kroimy arbuza w trójkąty (najlepiej prostsze niż moje). Od strony skórki nacinamy każdy kawałek nożem i w zrobiony otwór wbijamy patyczek.
Banalny pomysł i nie wiele pracy,a komfort jedzenia o niebo lepszy. Wystarczy, że położyłam talerz na stole i zakomunikowałam mojej Olci, że zrobiłam „arbuzowe lizaki” (nie ma to jak dobre hasło reklamowe), a ona rzuciła się na nie jak mały Reksio na kawał szynki. 😉 Może to kwestia samego arbuza, upału, a może właśnie sposobu podania i tego niepozornego patyczka.
A na koniec, żeby nie było, że post tylko o arbuzie na patyku…
KILKA CIEKAWOSTEK NA TEMAT ARBUZA:
* 100 g arbuza ma od 30 do 40 kcal (mało).
* Pierwsze wzmianki o arbuzach miały miejsce ok 5.000 lat temu w Egipcie. Rysunki owoców arbuza znaleziono na ścianach starożytnych budowli.
* Arbuz pochodzi ze środkowych i południowych rejonów Afryki, gdzie rośnie dziko.
* Na Stary Kontynent trafił dopiero w XII wieku dzięki zakonowi krzyżackiemu, ale już w XIV wieku na terenie Polski znanych było kilka odmian tego owocu.
* W Polsce hoduje się go rzadziej, głównie w cieplarniach i są to odmiany mniej słodkie w porównaniu z arbuzami z południa Europy.
* Istnieje ponad 1200 odmian arbuzów, są one uprawiane w 96 krajach, największym producentem arbuzów są Chiny.
* W czasach komunistycznych polskie władze starały się unikać słów obcego pochodzenia, więc wyraz arbuz próbowano zastąpić polskim wyrazem kawon. Nazwa ta jednak się nie przyjęła.
* Współcześnie w Europie uprawia się arbuzy w Hiszpanii, Portugalii, we Włoszech, Chorwacji, Francji, Grecji, na Węgrzech, Bułgarii, Rumuni i na południu Rosji.
* Największy arbuz został wyhodowany w 1990 roku w USA i ważył 118 kg.
* Rekord świata w jedzeniu arbuzów należy do Richarda LeFevre Kawon, który zjadł nieco ponad 11 kg arbuza w 15 minut (szacun!)
* Rekord Guinessa w pluciu pestaki arbuza wynosi około 20 m.
* Arbuzy mogą mieć różne kształty (od okrągłych po podłużne) i kolor: od jasnozielonego do ciemnozielonego, przeplatanymi jaśniejszymi paskami. Najczęściej spotykanym kolorem miąższu jest jasnoczerwony, ale są też inne mniej popularne odmiany, w których miąższ ma kolor ciemnobrązowy, pomarańczowy, żółty, różowy lub biały.
* W miąższu arbuza znajduje się ok. 92% wody, reszta to węglowodany i błonnik pokarmowy.
* Ze względów żywieniowych arbuz ceniony za zawartość witamin tj: beta-karotenu (witamina A), kwasu foliowego, witaminy C, kwasu pantotenowego i w mniejszym stopniu witamin: B1, B2, B3 i B6 oraz minerałów tj: wapń, magnez, fosfor, potas, sód i w mniejszym stopniu miedzi, żelaza i cynku.
* Słodki i orzeźwiający smak zawdzięcza arbuz zawartości kwasu jabłkowego i cytrynowego.
* Arbuz to bogate źródło likopenu i glutationu, czyli cennych przeciwutleniaczy (likopen jest znany ze swojej zdolności do obniżenia ryzyka wielu różnych rodzajów nowotworów) oraz cytruliny stymulującej odporność.
* Dzięki dużej zawartości wody arbuz działa moczopędnie i oczyszcza organizm z toksyn.
* Naukowcy z Uniwersytetu Stanowego Florydy udowodnili, że arbuz spożywany przez co najmniej 6 tygodni poprawia kondycję naczyń krwionośnych, a tym samym zmniejsza ciśnienie krwi u pacjentów predysponujących do nadciśnienia. Działąnie to przypisuje się sporej zawartości L – cytruliny, która wykazuje właściwości rozszerzające naczynia krwionośne, a co za tym idzie obniżające ciśnienie.
* Przed kupieniem arbuza warto popukać w jego skórę. Gdy wydaje głuchy dźwięk, to znaczy, że jest dojrzały i słodki.
* Jeżeli mamy zamiar przechować arbuza, to najlepiej w całości (jeśli nie jest zbyt dojrzały, może leżeć nawet kilkanaście dni), a pokrojone kawałki – owinięte folią w lodówce (maksymalnie 3 dni). Pokrojone kawałki powinno się kupować tylko pod warunkiem, że sprzedawca podzielił owoc przy nas.
* Nie wszyscy pewnie wiedzą , że skórkę arbuza również można wykorzystywać w kuchni. Pocięta na cienkie paski i gotowana w syropie jest wyśmienitym dodatkiem do ciast i deserów. Bywa też marynowana jak pikle, a później dodawana jako smaczna przekąska do obiadu.
Mam nadzieję, że dałam Wam wystarczająco argumentów, żeby przy najbliższej okazji zajrzeć do pobliskiego warzywniaka i poprosić o arbuza.
Świetny pomysł! Pamiętać tylko należy o jego wysokim indeksie glikemicznym, uwaga cukrzycy…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dzięki za komentarz. 🙂
Z indeksem glikemicznym się zgadzam, jednak co do arbuza w diety cukrzyków już nie do końca. Indeks glikemiczny nie jest moim zdaniem wystarczająco miarodajny i aby określić faktyczny wpływ na poziom cukru we krwi należałoby jeszcze wziąć pod uwagę ładunek glikemiczny (czyli ilość węglowodanów w produkcie). W 100 g arbuza jest tylko około 4 g węglowodanów, więc poziom cukru we krwi wzrośnie co prawda szybko ale nie za wysoko i tylko na chwilę.
Pozdrawiam serdecznie
PolubieniePolubienie
Wzrośnie właśnie dużo, tyle że na krótko. IG 72 to nie byle co. Co z tego, że szybko spada. Kluczowe jest dużo, to może być problem. Taki wahadła i tak odczuje cukrzyk Nie-cukrzyk oczywiście nie.
PolubieniePolubienie
Kurcze, nie będę się spierać, bo rzeczywiście możesz mieć rację. Wahania poziomu cukru we krwi u diabetyków nie są wskazane. W kilku źródłach spotkałam się po prostu z tym, że arbuz znajdował się wśród owoców dozwolonych w diecie cukrzyków.
PolubieniePolubienie
No niby owoce można, ale inne doniesienia są niepokojące wg mnie. To raczej takie pójście na ustępstwa, jak chcecie to możecie to jeść, ale ja mam bardziej radykalne podejście 😉
PolubieniePolubienie