Uwielbiam zdrowe, lekkie jedzenie i eksperymentowanie w kuchni. Jednak mimo całej mojej sympatii dla potraw bez glutenu i wege, w głębi serca jestem żywieniowym konserwatystą. Tęsknię za tym co znane, lubiane, za tym co przywołuje smak i zapach minionych lat. Mam wiele miłych, dziecięcych wspomnień związanych z jedzeniem i wszystkie one prowadzą do kuchni moich dziadków. Wspólne wyrabianie pierogów z babcią, dziadek patroszący ryb lub smażący dla mnie najlepsze placki ziemniaczane, prababcia z dokładnością zegarmistrza oszczędnie skrobiąca ziemniaki, dom pachnący świeżą drożdżówką z owocami. Wszystko przygotowane w domu, z sercem niemal przeciśniętym przez praskę, doprawione ogromną cierpliwością dla moich szczenięcych ciekawskich pytań. Może dzięki temu, że kiedyś ktoś wpuścił mnie do kuchni i pozwolił pytać i mieszać, a potem wylizać surowe ciasto z miski, dziś tak bardzo lubię gotować i dzielić się tym z innymi. Nie ma lepszej pochwały niż czysty talerz i milej spędzonych chwil niż przy wspólnym stole, czy kuchennym blacie.

W tajemnicy i po cichu marzę, że kiedyś moja córka powie, że jej rodzinny dom ma zapach naleśników smażonych wspólnie w leniwe sobotnie poranki, a najlepsze ciasto z zakalcem upiekła z mamą, że Święta już zawsze pachnieć będą domowymi piernikami zdobionymi za gęstym lukrem i że wdzięczna jest za to, że w kuchni nauczyła się czarów.

SKŁADNIKI

Na ciasto:
mąka pszenna 500 g
mleko 250 ml
drożdże 40 g
żółtka 4 szt
cukier 100 g
masło 100 g
cukier waniliowy 3 g
sól 3 g
owoce ok. 1 kg
tłuszcz do formy albo papier do pieczenia

Składniki na kruszonkę:
mąka pszenna 120 g
masło 75 g
cukier puder 75 g

SPOSÓB WYKONANIA

1. Mąkę przesiewamy. Podgrzewamy delikatnie mleko tak, aby miało temperaturę zbliżoną do temp. ciała.
2. Sporządzamy rozczyn: do miseczki wlewamy podgrzane mleko, rozpuszczamy w nim drożdże i łyżkę cukru. Wierzch miseczki posypujemy trzema łyżkami mąki i odstawiamy do wyrośnięcia na 10-15 min. Gotowy wyrośnięty rozczyn poznamy po tym, że powierzchnia stworzona z posypanej mąki jest popękana, a całość zwiększyło swoją objętość.
3. W czasie kiedy rozczyn będzie wyrastał, upłynniamy masło uważając żeby się nie przypaliło i odstawiamy do wyrośnięcia. W osobnej misce ucieramy (przy pomocy drewnianej kulki lub miksera) żółtka z cukrem tak długo aż masa zrobi się jasno kremowa, a cukier przestanie być wyczuwalny.
4. Gdy rozczyn wyrośnie wlewamy go do reszty przesianej mąki, dodajemy utarte żółtka, cukier waniliowy i sól. Wszystko wyrabiamy dokładnie.
5. Pod koniec wyrabiania dodajemy rozpuszczone masło i jeszcze raz krótko wyrabiamy (jeśli jest taka potrzeba bo ciasto wyjdzie za rzadkie dodajemy odrobinę przesianej mąki). Po dokładnym wyrobieniu, gdy ciasto będzie miało jednolitą konsystencję i będzie gładkie, przykrywamy je ściereczką i odstawiamy je do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na około pół godziny.
6. W czasie kiedy ciasto wyrasta, zajmujemy się przygotowaniem kruszonki: na blacie siekamy dokładnie masło z mąką i cukrem pudrem, łączymy wszystko we względną całość (będzie się kruszyć i oto chodzi).
7. Blachę smarujemy tłuszczem lub wykładamy papierem do pieczenia.
8. Wyrośnięte ciasto przekładamy na blat, wałkujemy tak by nadać mu wielkość i kształt odpowiadający wielkości blachy. Przekładamy na blachę i układamy na nim umyte, pokrojone na kawałki owoce i pozostawiamy ponownie do wyrośnięcia na około 30-40 min.
9. Gdy ciasto wyrośnie posypujemy owoce z góry równomiernie kruszonką i pieczemy około 40 minut w temperaturze 180-200 st. C. (Ja piekłam w 190 st. C z termoobiegiem, ale odrobinę przypalił mi się spód, więc następnym razem spróbuję na 180 st C.)